Minęły czasy, gdy prowadzone pamiętniki trzymało się w szufladzie, co najwyżej
umożliwiając lekturę wybranym. Dziś kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce udostępnia wszystkim swoje pamiętniki-blogi w Internecie. I oto mamy wyciągnięty z sieci na papier pierwszy taki blog. Tytuł »Świat według blondynki« to kokieteria. Autorka – aalli, nie jest ani głupia, ani naiwna.
Ma 26 lat, wymiary 167/58. Ta druga wartość jest zmienna, co przyprawia ją o stres. Liczy kalorie i cierpi na napady obżarstwa. Ale to już było (Brigdet Jones). Na szczęście nie jest to stały wątek. W przeciwieństwie do wzmianek o alkoholach. Burbona, balantynę, martini, Jima Beana pochłania w tak kosmicznych ilościach, że chyba nie dożyje wieku, który ma już jej wątroba.
O pracy aalli wiemy niewiele. Za to wszystko o weekendach, wtedy naprawdę żyje. Spędza czas w dyskotekach, na grillach, imprezach i balanżkach. Jest singlem trochę z konieczności (gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy?), trochę z wyboru. »Męczę się fizycznie i duchowo, gdy ktoś wisi mi na szyi« – wyznaje. Jest jednak ktoś, kto się jej śni: Radek Majdan, przystojny bramkarz, wspomniany pięciokrotnie. Niemożność chodzenia do łóżka z mężczyznami dla załatwiania różnych spraw zalicza do największych swoich życiowych dramatów oprócz lenistwa, przekory i nadużywania alkoholu. Ale wygląda na to, że całkiem jej z tym dobrze. Podobnie jak z nałogiem obkupywania się w ciuchy i inne akcesoria. »Wydaję pieniądze dyskretnie i niespostrzeżenie, w każdej ilości«. Szczęściara!
Swój światopogląd aalli podsumowuje tak: »Moim zdaniem aktualne hasło powinno brzmieć: seks, kasa, beztroska« – można by nawet na tym jakąś religię zbudować, masową to na pewno nie, bo ilu jest na tyle bezczelnych czy też może leniwych, żeby się przyznać?. Aalli to postać, do której niemało czytelników poczuje sympatię. Niekoniecznie dlatego, że są do niej podobni. Wprost przeciwnie – mieliby ochotę na to, co jest jej żywiołem.
Najkrótsza autocharakterystyka: »jedynactwo i księżniczkostwo«. Rozwinięcie: uparta, kapryśna, histeryczna i narcystyczna, niekiedy depresyjna i meteopatyczna, upierdliwa. Koszmar! Ale czyż nie odnajdujemy siebie przynajmniej w niektórych z tych cech? »Mam słabości i lubię im ulegać« – wyznaje aalli. Kto się pod taką deklaracją nie podpisze?
Aalli mieszka w »pojebanym kraju«. Przychodzą jej więc do głowy takie pomysły: »darwin darwinem, ewolucja ewolucją, ale trochę procesowi można pomóc usuwając osobniki wynaturzone (lepper, ich troje, giertych, lipnicka, kalinowski, seweryn, glemp) (...), jak i upośledzone umysłowo (pedofile, geje, zespół downa, kaja paschalska, sylwia wiśniewska, zespół prezenterski tefałpedwa)«. Zanim rzucimy w aalli kamieniem, pomyślmy, czy nie mamy własnej listy ludzi, jeśli nie »do odstrzału«, to do zsyłki na księżyc.
Czy naprawdę aalli jest taka, jaką się przedstawia? Byłoby dość lekkomyślne uważać, że aalli opisuje dosłownie swe życie. Przyznała przecież, że jest niespełnioną pisarką, a blog to miejsce zrzucania, ale i nakładania masek (?wcielam się w różne role, przybieram pozy?). Zapewne więc miejscami koloryzuje, miejscami zaś zmyśla lub pisze o tym, co przydarzyło się innym. Czy od pisania bloga aalli przejdzie do pisania powieści? Może mieć szanse na trafienie na listę bestsellerów.